Wstajesz rano i ciężar rozpoczynającego się dnia przygniata cię do poduszki tak mocno, że podniesienie z niej głowy graniczy z cudem. Myśli zaczynają krążyć wokół spraw i zadań, które będą wymagały twojego zaangażowania. Z doświadczenia wiesz, że to tylko czubek góry lodowej, bo cała masa innych rzeczy dopiero się ujawni i to w najmniej oczekiwanym momencie. Niby plan dnia rozpisany, w kalendarzu wszystko na swoim miejscu, ale wiesz, że coś czai się za rogiem i nie unikniesz gaszenia pożarów, które będą pojawiały się jeden za drugim. Jak nie skapitulować pod takim ostrzałem i przeciwdziałać nawarstwianiu się niezałatwionych spraw?

Jedną z przydatnych technik jest klasyczna już reguła 2 minut, którą spopularyzował David Allen, twórca metody Getting Things Done. Polega ona na jak najszybszej realizacji lub oddelegowaniu takich nowych zadań, które wymagają od nas około 2 minut działania. Tego typu zadań w ciągu dnia jest bardzo wiele i ignorowanie ich lub odkładanie na później może sparaliżować nasze plany.

Ma to związek z tym, że nasz mózg nie odróżnia działań istotnych od mniej istotnych. Wszystkie zapamiętane i odtwarzane w pamięci krótkotrwałej zadania, mają dla niego takie same znaczenie. Im więcej zadań w głowie, tym mniej miejsca w pamięci operacyjnej. To prowadzi do zwiększenia napięcia psychicznego, problemów z pamięcią i logicznym myśleniem.

Tak się składa, że najczęściej odkładamy w naszej ocenie najmniej istotne, drobne zadania. Jednak niezałatwione, wciąż tkwią w naszym mózgu z przypisaną etykietą „do zrobienia”. Powracają więc w myślach lub wywołują objawy psychosomatyczne w ciele, obniżając energię, a co za tym idzie wydajność.

Skuteczne wdrożenie reguły 2 minut wymaga opanowania nowego nawyku, co początkowo wiąże się ze zwiększoną eksploatacją siły woli. Jednak kiedy nawyk zostaje już przyswojony, odczujemy znaczną ulgę. Nasze możliwości samokontroli wzrosną. Z łatwością poradzimy sobie z pojawiającymi się w ciągu dnia drobnymi sprawami i znacznie sprawniej przeprowadzimy zaplanowane wcześniej działania.